Wspomnienia: Bloodborne
Bloodborne to gra, która przez bardzo wielu ludzi uważana jest za najlepszy tytuł obecnej generacji. Może to być zaskakujące biorąc pod uwagę jak pozostałe produkty studia From Software są z założenia trudne i cała frajda z rozgrywki wynika z braku litości wobec gracza. Co więc takiego magnetycznego jest w Bloodborne, że po latach ludzie wciąż wracają do niego i zostawia on w tyle inne tytuły, nawet te najnowsze?
Gwoli wstępu – Bloodborne to gra akcji, stworzona przez wspomniane studio From Software. Znani oni są z serii Dark Souls, która podbiła serca graczy na całym świecie. Co więcej, zainspirowała ona prawie wszystkich, o ile nie wszystkich, twórców gier komputerowych. Termin „soulslike” używany jest na porządku dziennym w opisywaniu gier, które czerpią garściami z założeń japońskiego studia.
Gry komputerowe na początku swojej historii mocno korzystały z ambiwalentnych scenariuszy i systemów rozgrywek, pozostawiając wiele wyobraźni i pomysłowości gracza. Z biegiem czasu, zaczęto coraz bardziej prowadzić graczy za rączkę i serwować coraz bardziej banalne gry. Nic dziwnego, że społeczność graczy zachwyciła się powrotem do wspomnianych założeń serwowanych nam w tego typu produkcjach.
Ja sam wróciłem ostatnio do Bloodborne, żeby przejść zawartość dodatkową The Old Hunters. Pomimo dziesięciu miesięcy przerwy, natychmiast załapałem rytm rozgrywki na nowo. To wielki atut tej produkcji. Responsywność sterowania powoduje, że kontrolowanie bohatera jest bajecznie proste. Tym bardziej, że sama szybkość i dynamika rozgrywki jest o wiele większa niż w innych tytułach From Software. Wynika to ze sporej różnicy jaka dzieli Bloodborne od swoich poprzedniczek pod względem arsenału i ekwipunku. Brak tu ciężkich zbroi czy tarczy, przez co nie mamy możliwości zablokowania ciosu przeciwnika czy przyjęcia go na klatę. Mamy za to możliwość wykonywania szybkich uników oraz parowania ciosów przeciwników za pomocą broni palnej.
Absolutnie niesamowite jest to, jak cała rozgrywka jest zbudowana dookoła zupełnie innego podejścia niż w Dark Souls. Tam założeniem było metodyczne i defensywne rozpracowywanie przeciwnika i studiowanie każdego jego zachowania. Możliwości uzdrawiania życia było niewiele, więc każde uderzenie, które trafiło gracza, było problemem. Bloodborne zaś zaprojektowany jest zupełnie przeciwnie. Wpisują się w to wspomniane sterowanie i dynamika walki.
Sam system obrażeń wprost podpowiada graczowi, że agresywny sposób rozgrywki jest najlepszy. Po otrzymaniu ciosów nasz awatar nie traci natychmiast życia, jest ono zaś oznaczone specjalnym kolorem. Przez kilka sekund mamy szansę odzyskać to życie poprzez zadawanie obrażeń przeciwnikom. Niesamowicie buduje to klimat gry. Z jednej strony możemy bardzo szybko zginąć, ale z drugiej strony – „najlepszą obroną jest atak”.
Niepowtarzalny klimat Bloodborne buduje również historia i świat, w którym znajduje się nasz główny bohater. Gotyckie miasto Yharnam, w którym przychodzi nam toczyć rozgrywkę to majstersztyk pod względem budowania świata w grze komputerowej. Nie tylko pod względem otoczki, ale również pod względem architektonicznym i urbanistycznym. Tak jak w innych grach From Software, oferuje ono mnogość skrótów i połączeń między lokacjami, co powoduje uczucie spójności świata. Nie chcę zbyt dużo mówić o fabule, gdyż jest to kolejny wielki atut tej produkcji. Ale odpowiedzcie sobie sami – cóż mogło pójść nie tak w gotyckim mieście, w którym niesamowicie rozwinięta została medycyna oparta na krwi?
Bloodborne dostępne jest tylko i wyłącznie na PS4. Rok temu grę tę mieliście okazje dodać za darmo do swojego konta w ramach subskrypcji PS+. Jeżeli umknęła wam ta szansa to i tak myślę, że warto zainwestować w tę produkcję i poświęcić jej trochę czasu. Ostrzegam – jej początek jest dosyć bezwzględny i chyba najtrudniejszy ze wszystkich gier From Software. Ale w pewnym momencie, gdy gra dla was zaskoczy, stanie przed wami otworem niesamowity świat i rozgrywka, którą udało się stworzyć Japończykom. I na własnej skórze będziecie mogli przeżyć doświadczenie, jakim jest Bloodborne. Najlepsze w obecnej generacji.
A jeżeli nie macie konsoli Sony… Już niedługo ukaże się kolejna gra tego dewelopera – Sekiro: Shadows Die Twice. Ma ona oferować jeszcze bardziej dynamiczną rozgrywkę, toczoną tym razem w świecie inspirowanym japońską historią, baśniami i legendami. Znając dotychczasowe dokonania tego studia, na pewno nie będzie to zły wybór.