Premiery: pierwsza połowa Stycznia – New Super Mario Bros. U Deluxe

Witajcie w nowym roku! Razem z nim nadchodzą nowe gry, o których będziecie mogli kłócić się ze swoimi znajomymi, nawet w nie nie grając. Wszystkich tych, którzy chcą wiedzieć, co mówić w takich sytuacjach, zapraszam do podsumowania premier pierwszej połowy stycznia. Rok ewidentnie dopiero się rozkręca i na start dostajemy jedynie parę smakowitych remake’ów z New Super Mario Bros. U Deluxe na czele. Teraz do rzeczy.

Na start w nowym roku dostaniemy kolejną grę Nintendo z Wii U przeniesioną na ekrany Switcha. Tym razem na warsztat wzięto New Super Mario Bros. U. Nowa odsłona dwuwymiarowych przygód hydraulika i ekipy to świetna platformówka z możliwością 4 osobowego coopu. W tej edycji dostajemy kompletną wersję gry wraz z dwoma dodatkowymi postaciami, na punkcie jednej z nich internet w zeszłym roku na pewien czas oszalał. Ja dawno nie grałem w dwuwymiarowego Mariana i myślę, że chętnie zasiądę do niego na kanapie wraz ze znajomymi.

Hype level: czteroosobowe grzybobranie

Tales of Vesperia: Definitive Edition (PC, PS4, Xbox One, Nintendo Switch) – 11 Stycznia

Tego samego dnia dostajemy inny odgrzewany hicior, tym razem Tales of Vesperia. Jest to jeden z najlepszych tytułów z serii Tales i w tym wydaniu otrzymamy kompletną grę z grafiką podkręconą do współczesnych standardów. Co więcej, ta odsłona została nawet poszerzona o nowe postaci i nowe elementy fabularne. Osobiście nigdy nie przekonałem się do tej serii, gdyż zawsze preferowałem turowe japońskie gry RPG. Jeżeli jednak lubicie aRPGi to coś dla was.

Hype level: można sprawdzić

Mario & Luigi: Bowser’s Inside Story + Bowser Jr.’s Journey (Nintendo 3DS) – 11 Stycznia

Kolejną grą, którą ktoś spróbuje nam w styczniu sprzedać po raz kolejny, jest Mario & Luigi: Bowser’s Inside Story + Bowser Jr.’s Journey. Przeskakuje ona z DS’a na 3DS’a i przy okazji razem z nią dostajemy małą grę poboczną, w której śledzimy losy Bowsera Jr. Jeżeli jeszcze  nie graliście w tę lub w jakąkolwiek część z serii Mario & Luigi, to gorąco polecam. Są to RPGi z turowym systemem walki i ciekawą eksploracją świata, połączoną z rozwiązywaniem zagadek logicznych na swojej drodze.

Hype level: szkoda, że nie na Switcha

https://www.youtube.com/watch?v=oMZA427FTx8

Czwarty (!) remaster, który wychodzi w ciągu pierwszych dwóch tygodni stycznia, to Onimusha: Warlords. Jest to remake gry akcji z elementami RPG z 2001 roku. Nasz bohater w świecie feudalnej Japonii walczy z hordami demonów za pomocą swojego miecza. Lata świetności seria ta przeżyła na konsoli PS2 i na pewien czas została schowana do szuflady, a fani zaczęli spekulować, że Capcom już nigdy do niej nie wróci. Tymczasem nie dość, że wychodzi ten remaster, to jeszcze podobno, jeżeli dobrze się sprzeda, wydawca nie wyklucza całkowitego powrotu do tej serii. Ja nigdy nie miałem okazji zagrać w Onimushę i chyba poczekam na oceny krytyków, zanim zdecyduję się na spróbowanie.

Hype level: można poczekać

Vane (PS4) – 15 Stycznia

Vane to przygodówka potencjalnie mająca wiele wspólnego z Journey. Mamy tu bardzo klimatyczną grafikę i muzykę. Przemierzamy obszary pustynne, które mają zmieniać się i reagować na nasze poczynania. Lekki i przyjemny gameplay oparty jest na eksploracji z elementami łamigłówek logicznych. A sterujemy, że zacytuję oficjalny opis, „wolnym ptakiem, zmienionym przez dziwny złoty pył w zdeterminowane dziecko”. Ciekawy pomysł, ale czy będzie tak samo rewolucyjnie i wzruszająco jak w Journey? Czas pokaże.

Hype level: ciężko stwierdzić

Ostatnią grą w premierach pierwszej połowy stycznia jest YIIK: A Postmodern RPG. Ten dziwaczny jRPG w klimacie lat 90tych, jak sama nazwa wskazuje, z założenia ma być postmodernistyczny i zakręcony. Głównym wątkiem jest historia zaginionej kobiety. Kiedy okazuje się, że została porwana, nasz bohater z pomocą hipsterów poznanych w internecie postanawia ją uratować. Turowy system walki, dziwni przeciwnicy i jeszcze dziwniejsze postaci poboczne. To wszystko zalatuje trochę Personą i Earthboundem – może być z tego smakowity indyk.

Hype level: potencjalny pierwszy indie hicior w tym roku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *