Recenzja: Strange Horticulture

Nie spodziewałem się, że pierwszym pozytywnym zaskoczeniem roku 2022 będzie Strange Horticulture. Jest to gra, której gatunkowo najbliżej do gry przygodowej, z naciskiem na fabułę. Gracze wcielą się w dosyć nietypową jak na gry komputerowe rolę ogrodników, prowadzących świeżo odziedziczony sklep z wszelakimi roślinami. Obsługując kolejnych klientów (przy okazji głaszcząc słodkiego czarnego kota, okupującego sklepową ladę) stopniowo poznajemy historię miasteczka Undermere oraz okolicznych terenów. Szybko historia wrzuca piąty bieg i znajdujemy się w samym centrum okultystycznej intrygi, mającej swoje początki już kilkaset lat temu.

Wszystko to zaprezentowane jest w niesamowicie ładnym i spójnym stylu. Sklep, przedmioty, których używamy, postaci, które nas odwiedzają, wszystko jest bardzo klimatyczne i przywołuje na myśl pewną anglosaską staroświeckość, która świetnie pasuje do tajemniczej historii oraz prowadzenia sklepu z roślinami. Grafika jest przejrzysta, a łagodna ścieżka dźwiękowa buduje dodatkowy klimat przeplatany często padającym deszczem.

Mechanicznie gra wzbudziła we mnie miłe wspomnienia związane z Papers, Please. Podobnie jak w tamtej grze, sklep, w którym spędzimy najwięcej czasu podczas gry, podzielony jest na kilka sekcji, z których każda odpowiada za inną część rozgrywki. Przy ladzie przyjmujemy kolejnych klientów, szukających roślin, których specjalne właściwości pomogą im z ich mniejszymi bądź większymi problemami. Po lewej stronie od lady mamy długą strefę z półkami, na których znajduje się nasza kolekcja roślin, które można dowolnie przestawiać oraz oznaczać etykietami.

Większość ekranu zajmuje jednak biurko, swoiste “miejsce pracy” gracza przez większość czasu. Podobnie jak we wspomnianym Papers, Please, wszystkie mechaniki i elementy gry, jak mapa czy księga roślin, są przedmiotami, które musimy położyć na blacie i fizycznie otworzyć oraz przeglądać, aby znaleźć to, co nas interesuje. Dodaje to pewnej manualności do rozgrywki, co nie tylko czyni zagadki ciekawszymi, ale też w fajny sposób zwiększa poczucie graczy, jak gdyby faktycznie byli w grze.

Same łamigłówki są bardzo fajnie zrobione. Zaczynamy od jednego ich rodzaju, którym jest zidentyfikowanie rośliny. Jest to wymagające, gdyż nie tylko osoby odwiedzające sklep rzadko wiedzą czego konkretnie chcą, dodatkowo, jako że jesteśmy nowi w te klocki, sami nie wiemy, która roślina jak się nazywa. Z pomocą przychodzi nam księga roślin, w której znajdziemy przeróżne gatunki wraz z rycinami pewnych ich części oraz opisami. Dodatkowo gracze mają możliwość obejrzeć każdą roślinę w sklepie z bliska, co opatrzone jest dodatkowym, krótkim, lecz szczegółowym opisem. Łącząc te wszystkie informacje razem, celem jest nie tylko zidentyfikowanie o jakie rośliny chodzi klientom, ale też poprawne zidentyfikowanie tej rośliny na półce sklepowej.

W przerwach pomiędzy kolejnymi odwiedzinami w sklepie, co jakiś czas mamy możliwość wybrać się w podróż gdzieś na mapie. Za pomocą listów i różnych systemów podpowiedzi na naszych wojażach mamy możliwość odkryć nowe gatunki roślin i zabrać je ze sobą do sklepu. To wszystko dostajemy praktycznie już na starcie, a wraz z biegiem rozgrywki zagadki nie tylko stają się bardziej kompleksowe, ale też i pojawiają się nowe przedmioty i nowe sposoby na zaskoczenie gracza. Muszę przyznać, że w większości przypadków poziom zagadek bardzo mi się podobał – były wymagające, ale nie niemożliwe. A w przypadku zawiechy, gra posiada bardzo fajny wbudowany system podpowiedzi, który nie rozwiązuje zagadki za nas, ale bardzo delikatnie popycha nas w kierunku poprawnego rozwiązania.

Ostatecznie najważniejsze jest to, że wszystkie te systemy nie tylko działają bardzo sprawnie, ale też i sprawiają masę frajdy. Rozwiązywanie zagadek w Strange Horticulture to czysta przyjemność ze względu na to, jak świetnie wszystkie elementy gry ze sobą współgrają. Świetne zagadki i ciekawa historia są dodatkowo spotęgowane bardzo klimatyczną estetyką, a manualność interfejsu i wszystkich akcji, które gracze wykonują w grze, powoduje, że naprawdę można się zapomnieć grając w ten tytuł.

Gorąco polecam Strange Horticulture. Za niewygórowaną cenę dostajecie bardzo fajną grę niezależną, która z pewnością dostarczy wam sporo zabawy. Dodatkowo grę można ukończyć w jeden wieczór (mi przejście gry zajęło jakieś 4 godziny), a gdybyście nie chcieli tak szybko kończyć swojej przygody z ogrodnictwem, historia nie jest liniowa i ostatecznie prowadzi do kilku zakończeń. Także jeśli trafi się wam jakiś deszczowy ponury wiosenny weekend, jak już podlejecie roślinki w swoim domu, wybierzcie się do Undermere i pogłaszczcie kota leżącego na ladzie, przed przyjęciem kolejnego klienta do waszego sklepu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *